czwartek, 17 września 2020

[88] "Rozplatając warkocz papuszy"

Autor: Leszek Mieszczak
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 254
Ocena: 8/10


Opis z okładki: "Leszek Mieszczak zaprasza czytelników w niezwykłą podróż do przeszłości, aby odkryć teraźniejszość i przyszłość. Akcja powieści rozpoczyna się i kończy w hospicjum. Klamrowa konstrukcja ukazuje krąg życia. W międzyczasie poznajemy losy głównego bohatera, jego przygody i wszystkie niezwykłe zdarzenia, jakich doświadczył na przestrzeni lat. Wszystko zaczęło się od znalezionej na polu cygańskiej lalki… Ta niezwykła pacynka wywołała ciąg zdarzeń, dzięki którym główny bohater nie tylko przeżył kilka ciekawych przygód, ale przede wszystkim wyruszył na wędrówkę, w której odnalazł własne przeznaczenie, sięgnął do przeszłości dalszej, niż brał to pod uwagę, jako coś możliwego. Mimo wielu niesamowitych zdarzeń wręcz magicznych i niewyobrażalnych, całe jego życie pozostaje głęboko zawierzone Bogu… To on daje mu siłę, jest wsparciem i źródłem energii i wiedzy".




Jesień zbliża się do nas wielkimi krokami. W powietrzu czuć już chłodne powietrze, jest więcej deszczowych dni, które są coraz krótsze. Jednak zaletą tego okresu jest to, że więcej czasu poświęcę na czytanie. Tym razem w moje ręce wpadła książka polskiego autora Leszka Mieszczaka pt. „Rozplatając warkocz papuszy”. Ta powieść zachęciła mnie do siebie opisem jak i również intrygującą, skrywającą w sobie tajemnice okładką. Jednak czy treść również była zachęcająca? Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję. 

Bronek to główny bohater powieści „Rozplatając warkocz papuszy”. Poznajemy go kiedy jest już u schyłku życia i leży w hospicjum. Chociaż mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, że umiera nie traci energii, ani werwy życia. Losy bohatera poznajemy z jego opowieści. Cała historia zaczyna się w momencie, kiedy Bronek był małym chłopcem. Wracając ze szkoły znajduje lalkę w dawnym obozowisku cygańskim. Chłopiec stara się odnaleźć właścicielkę lalki jednak jest to trudniejsze niż mu się początkowo wydaje. Cała ta historia z dzieciństwa ciągnie się za nim do lat młodzieńczych...

Bronek to postać, która całe swoje życie zawierza Bogu. Religia i wiara jest nieodłącznym elementem jego egzystencji. Bóg daje mu siłę i energię do działania, ale jest też również jego wsparciem i nadzieją.

W książce tej znajdujemy też historię z czasów wojny. Jest to historia smutna, przepełniona żalem i okrucieństwem wojny. Ale zawiera również w sobie wiele miłości i szczęścia. Ta wojenna historia pokazuje Nam, że miłość jest tak pięknym i silnym uczuciem, że dzięki niej jesteśmy w stanie przetrwać najcięższe i najboleśniejsze momenty w naszym życiu.

„Rozplatając warkocz papuszy” to książka, która w mojej pamięci i sercu zostanie na bardzo długo. Tak naprawdę nie spodziewałam się, że ta historia wywrze na mnie, aż tak wielkie wrażenie. To historia, która opowiada jak fascynujące i pełne przygód jest życie człowieka. Chociaż tak naprawdę my sami tego nie zauważamy. Żyjemy z dnia na dzień. Dopiero na starość mając czas na przemyślenia zdajemy sobie sprawę ile tak naprawdę w swoim życiu przeżyliśmy. Książka ta jest niezwykle pouczająca i na swój indywidualny sposób piękna. 

Początkowo nie powiem troszkę zniechęciło mnie to jak w opisie przeczytałam, że główny bohater jest osobą bardzo wierzącą. Ale zostałam bardzo mile zaskoczona. Otóż ta książka wcale nie jest tak religijna jakby mogło się wydawać. Owszem Bóg i religia są w tej powieści zauważalne jednak nie są one głównym wątkiem występującym w tejże lekturze. Mimo wszystko wątek Boga w tej książce bardzo oddziałuje na czytelnika. Jest pewien rozdział, który nakłania nas do przemyśleń i refleksji na temat naszej wiary. Jednak, aby zrozumieć ten przekaz musicie sięgnąć po powieść Leszka Mieszczaka i dokładnie poznać losy bohatera.

Zaletą tej powieści jest to, że wydarzenia opisywane są z perspektywy starszego człowieka, który wspomina dawne czasy. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Rozwój wydarzeń jest rozbudowany, a my czytamy tę książkę z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Kiedy już wciągniemy się w tę historię to nie możemy się od niej oderwać. Książka ta wzbudza w nas wiele skrajnych emocji poczynając od szczęścia kończąc na nienawiści. 

Jeżeli macie ochotę przeczytać dobrą, fascynującą, wciągającą i pouczającą książkę to z całego serca polecam wam powieść „Rozplatając warkocz papuszy” autorstwa Leszka Mieszczaka. Mam nadzieję, że i wam ta historia się spodoba i tak samo jak ja zyskacie do niej sentyment. 

piątek, 4 września 2020

[87] "Żar pocałunku" - Dominika Smoleń

 Autor: Dominika Smoleń
Wydawnictwo: WasPos
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 316
Ocena: 9/10





Opis z okładki: "Wojtek jest skoczkiem narciarskim, któremu wydaje się, że w życiu ma już wszystko, tylko dlatego, że jest dobry w sporcie. W tym sezonie zimowym ma szansę na to, żeby w końcu stanąć na podium i chce dać z siebie wszystko. Pewnego dnia w jego życiu pojawia się Daria, siostra jednego z jego kolegów z drużyny, której widok wręcz odbiera mu dech w piersiach. Chłopak zaczyna rozumieć, że najważniejsza walka w jego karierze dopiero się zaczyna – a on nie jest na nią w najmniejszym stopniu przygotowany".











Powoli kończy się lato, a zaczyna jesień, co pokazuje nam aura za oknem. Jednak zaleta jesieni jest taka, że dzień jest krótszy i mamy zdecydowanie więcej czasu na czytanie. Sięgając po powieść "Żar pocałunku" autorstwa Dominiki Smoleń nie spodziewałam się aż tak dobrej książki. Bardzo dobrze i szybko się ją czyta co dla mnie jest dużą zaletą. Do wybrania właśnie tej książki skłonił mnie opis, oraz zachęcająca i romantyczna okładka, która ma w sobie coś magicznego i przyciągającego.

Wojtek jest skoczkiem narciarskim, który całe swoje życie podporządkowuje temu sportowi. Ciężkie treningi sprawiają, że chłopak nie ma czasu na życie prywatne. Jednak to mu się opłaca, ponieważ w nadchodzącym sezonie ma szansę na stanięcie na wysokiej pozycji w rankingu jak i na podium. Jednak jeden fatalny błąd sprawia, że tak dobrze zapowiadający się sezon odchodzi w zapomnienie. Jednak załamany chłopak nie spodziewa się, że jego wypadek może tak bardzo odmienić jego życie...

Daria to dziewczyna o ciężkim charakterze. Jest siostrą Błażeja, kolegi Wojtka z drużyny. Dziewczyna mieszka za granicą, jednak kiedy postanawia przyjechać do Polski okazuje się, że jej brat nie ma możliwości zajęcia się nią. Błażej prosi więc Wojtka o zaopiekowanie się siostrą. Daria już od pierwszego spotkania przypodobała się chłopakowi. Spodobał mu się jej styl życia i cięty język. Między naszymi bohaterami zaczyna rodzić się uczucie, jednak tak skomplikowanego rozwoju wydarzeń nikt się nie spodziewał...

"Żar pocałunku" to jedna z lepszych młodzieżowych powieści jakie czytałam w ostatnim czasie. Jest to książka ciekawa, wciągająca, przyjemna. Przepełniona ciepłem i miłością. Pokazująca ile człowiek jest w stanie zrobić w imię miłości. Ale... jest to też książka, w której miłość jest też cierpieniem. Ta powieść ukazuje czytelnikowi, że miłość to nie tylko chwile piękne, ale też smutne... Ta historia uczy czytelnika, że nawet najgorsze wydarzenia w naszym życiu mogą doprowadzić do niespodziewanych zwrotów, które mogą odmienić bardzo nasz los.

"Miłość nie jest w końcu prostym uczuciem - jest natomiast cholernie silna i pozwala pokonywać najróżniejsze przeszkody".

Język powieści jest prosty, młodzieżowy i zrozumiały przez co książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Ponadto czczionka w tej książce jest bardzo przyjemna dla oka i wzrok nam się nie męczy. Książka nie jest nudna. Fabuła jest rozbudowana, a my wczuwamy się w odczucia bohaterów. 

Bardzo spodobało mi się to, że "Żar pocałunku" została napisana z punktu widzenia chłopaka-Wojtka. Bardzo rzadko spotykam powieści, w których to mężczyzna jest narratorem, ale muszę przyznać, że bardzo mi się to spodobało. Ponadto jego odczucia są opisywane bardzo szczegółowo, jednak nie jest to zniechęcające, a wręcz przeciwnie.

Jedynym minusem jak dla mnie to były opisu scen seksu. Totalnie mi to nie podchodziło i nie pasowało. Ciężko mi się je czytało. Jak dla mnie były one za mało subtelne (ja właśnie takie uwielbiam). No, ale w samych plusach na ten jeden minus mogę przymknąć oko.

Jeżeli macie ochotę przeczytać świetną, ciekawą i wciągającą powieść młodzieżową to jak najbardziej polecam Wam książkę "Żar pocałunku" autorstwa Dominiki Smoleń. Książka może i nie jest długa, ale wszystko jest w niej fajnie dopasowane, a bohaterów nie da się nie lubić.