wtorek, 17 sierpnia 2021

[97] "Ciało poniekąd ponętne" - Agnieszka Pruska

 Autor: Agnieszka Pruska
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 318
Ocena: 4/10




Opis z okładki: "Alicja i Julka na wakacjach nigdy się nie nudzą, nawet w czasie pandemii. Jakoś dziwnym trafem kryminalne śledztwa same je znajdują, tym razem w postaci zwłok zmarłego mieszkańca Władysławowa. Nowa przygoda się zaczyna, zagadka goni zagadkę, a dziewczyny bawią się w najlepsze, choć nie zabraknie też mrożących krew w żyłach zdarzeń".



















Okres wakacyjny trwa w pełni. Osobiście już jestem po urlopie, ale ten czas spożytkowałam dobrze i nareszcie miałam więcej czasu na czytanie. Tym razem w moje ręce trafiła powieść „Ciało poniekąd ponętne” autorstwa Agnieszki Pruskiej. Książka zachęciła mnie do siebie ciekawym opisem, oraz śliczną okładką. Spodziewałam się po niej dużo, jednak czy sprostała ona moim oczekiwaniom? Tego dowiecie się czytając poniższą recenzję.

„Ciało poniekąd ponętne” to książka po której spodziewałam się bardzo dużo i z niecierpliwością oczekiwałam kiedy trafi w moje ręce. Niestety zawiodłam się na niej i nie jestem z tego powodu zadowolona. Głównym powodem , dla którego ta książka mi się nie podobała to temat koronawirusa… Nie dość, że pełno go wszędzie to jeszcze w książce. Już po pierwszych stronach kiedy ten temat się pojawił miałam ochotę cisnąć powieść na bok i do niej nie wracać. Ponadto zauważamy w książce motyw dyskryminacji, co bardzo mnie zdenerwowało. Otóż główne bohaterki dyskryminują osoby, które nie stosują się do obostrzeń i jeżdżą na wakacje. Odpowiedzmy sobie na jedno zasadnicze pytanie. Dlaczego bohaterki powieści wyjechać na wakacje mogły, ale już inni nie mogą, bo im to tak bardzo przeszkadza? No cóż. Do końca książki odpowiedzi na to pytanie nie znalazłam. Czytanie dla mnie jest bardzo ważne, pozwala mi się oderwać od codzienności, jednak ta lektura wcale mi na to nie pozwoliła. Ogólny zarys powieści mi się podobał, jednak temat koronawirusa wpleciony w fabułę mi tutaj bardzo nie pasował i niestety ta historia nie zdobyła mojego uznania.

Główne bohaterki powieści Alicja i Julia to przyjaciółki. Są to postacie dla mnie bardzo specyficzne i denerwujące. Ich podejście do życia jest irytujące. Z zawodu są one nauczycielkami, ale sposób w jaki są one przedstawione w powieści jest okropny. Mimo tego, że cały rok miały zdalne nauczanie to i tak spotykanie uczniów jest dla nich katorgą, niejednokrotnie w ich rozmowach uczniowie są krytykowani i obrażani, chociaż same taki zawód wybrały. Pozostałe postaci występujące w książce są przedstawione dużo lepiej. Wykreowanie głównych bohaterek wcale mi się nie spodobało. Zarys fabuły jest bardzo ciekawy i wciągający i właśnie dlatego tę książkę przeczytałam. Akcja z każdą kolejną stroną nabiera rozpędu i czytelnik nie ma czasu na nudę. Język powieści jest prosty i zrozumiały. Stylistycznie książka również jest na dobrym poziomie. 

Reasumując powieść „Ciało poniekąd ponętne” to książka, która nie jest dla mnie. Niestety tematyka koronawirusa w dzisiejszych lekturach skutecznie będzie mnie do nich zniechęcać. Jeżeli macie ochotę tą książkę przeczytać to śmiało po nią sięgajcie, ale ostrzegam, że możecie się mocno rozczarować, dlatego też nie wiążcie z nią zbytnich oczekiwań.