Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 332
Ocena: 5/10Opis z okładki: "Miłość do książek staje się obsesją, miłość do kobiety zbrodnią”
Thriller literacki o Wiktorze Krzesimie, amsterdamskim księgarzu polskiego pochodzenia, zawodowym podglądaczu, zakochanym w skrywającej liczne tajemnice kobiecie, który zza szyby księgarni prowadzi prywatne śledztwo w sprawie śmierci znanego restauratora mebli.
Szyba księgarni, tak jak lustro weneckie, zaciera ślad między tym, kto jest podejrzanym, a kto ofiarą. Jednak jeśli czytelnik będzie wystarczająco uważny, odkryje zaszyfrowany w powieści klucz, który ujawnia imię sprawcy.
Wątek kryminalny jest pretekstem do opowieści o starości i sensie osobistych wyborów z perspektywy schyłku życia: grupa podglądanych przez Wiktora przyjaciół, niebanalnych sześćdziesięciolatków, osiedla się wspólnie w wyremontowanej kamienicy naprzeciwko księgarni i zamienia ją w dom „wesołej starości”. Czy w czterech ścianach wąskiego amsterdamskiego domu można ukryć prawdę o zbrodni? A może sprawca znajduje się po drugiej stronie lustra?"
Po książkę "Księgobójca" autorstwa Mai Wolny sięgnęłam głównie ze względu na okładkę, która dla mnie jest przepiękna, urzekająca i niesamowita! Chociaż nie ukrywam, że wstępny opis fabuły również mnie zainteresował. Jednakże to właśnie okładka była głównym wyznacznikiem, który sprawił, że chciałam tę książkę mieć w swojej biblioteczce i oczywiście przeczytać.
Wszystko pięknie. Okładka. Dobrze zapowiadająca się fabuła. Ale czy książka jest taka dobra jak powierzchownie można sądzić?
Niestety już pierwsze strony powieści mnie zniechęciły. Mimo wielu przeczytanych i co najważniejsze pozytywnych recenzji, bardzo się zawiodłam. Bo kto lubi jeżeli powieść od początku zniechęca? Ale do rzeczy. Przydługie opisy, które działają na mnie jak "płachta na byka" sprawiły, że chciałam odłożyć tę powieść na bok i więcej po nią nie sięgać. Owszem rozumiem, że autorka chciała przedstawić świat Amsterdamu oraz bohaterów w jak najlepszym świetle, jednak długie opisy naprawdę potrafią skutecznie zniechęcić czytelnika, ponieważ są po prostu nudne. A po za tym thriller nie powinien przynudzać, ale szokować, zaskakiwać, i sprawiać, że nie będzie się chciało od książki oderwać nawet na chwilę!
Powieść dzieli się tak jakby na sześć części przeplatanych między sobą. Część pierwsza pod tytułem "Wiktor" jest najbardziej rozległą częścią w całej książce. Opowiada ona historię życia Wiktora, Polaka, który zamieszkuje w Amsterdamie i jako, że książki są jego życiem prowadzi małą księgarnię. Z witryny okiennej swojego "małego królestwa" obserwuje świat. Czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, że może wiedzieć niż się może im wydawać? Czy zwykły księgarz może wiedzieć więcej niż policja? Część druga to historia Marianny, która jest niespełnioną miłością Wiktora. Część ta opowiada losy kobiety od lat młodości, aż to teraźniejszości. Opisywane są najważniejsze wydarzenia z jej życia, które miały ogromny wpływ na to jaką stała się osobą. Jej historia bardzo mnie wciągnęła. Trochę żałuję, że autorka nie poświęciła tej postaci więcej stron, ponieważ momentami jej losy były pełne niedopowiedzeń. Część trzecia to historia amsterdamskiej policjantki Evy Paelinck, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Jana Vissera. Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy była to śmierć naturalna, czy też morderstwo. Czwarta i część wplatana w fabułę powieści to fragmenty powieści pt. "Historia starości". Część piąta to krótkie przybliżenie historii i losów Damaris, przyjaciółki Marianny. Szósta i ostatnia część to opis kilku dni wyjętych z życia Lucyny, siostry Wiktora.
Podsumowując stwierdzam, że bardzo zawiodłam się na tej książce. Długie opisy, które naprawdę skutecznie mnie zniechęcały sprawiły, że czytanie książki zamiast przyjemnością było udręką. Niestety powieść mnie nie wciągnęła. Akcja rozkręcana za chwilę była spowalniana do tego stopnia, że wiało nudą. Na szczęście kilka ostatnich rozdziałów zostało napisanych lepiej i powieść zaczęło się czytać szybciej, akcja się rozkręciła i bardzo byłam ciekawa zakończenia, które, o dziwo, bardzo mnie zaskoczyło. Sami wiecie, że jeżeli gatunek powieści to thriller to ile można czytać o uczuciowych rozterkach nieśmiałego Wiktora?! No, ale na szczęście plusy też są. Język jakim napisana jest książka jest prosty, zrozumiały. Bardzo spodobało mi się wplatanie fragmentów powieści "Historia starości", ponieważ fragmenty tejże książki zostały idealnie wplecione w fabułę. Jak wyżej wspomniałam plusem jest zakończenie i kilka ostatnich rozdziałów. Pomysł na fabułę ciekawy, jednakże wykonanie nie do końca udane.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi sztukater.pl
Również bardzo podoba mi się okładka i mimo tych przydługich opisów mogłabym zaryzykować sięgnięcie po tę lekturę, bo zachęca mnie klimat tajemniczej księgarni :)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie przypadnie do gustu:)
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Mam tę książkę w stosiku do najbliższego przeczytania i pewnie na dniach już po nią sięgnę. Trochę zaniepokoiła mnie Twoja recenzja, szczególnie, gdy napisałaś o tych przydługich i nudnych opisach, ale mimo wszystko jestem trochę podekscytowana tą książką i nie mogę się doczekać aż po nią sięgnę. Obym się nie zawiodła, ostatnio złapała mnie straszna chrapka na thrillery, więc liczę na cos ekscytującego :)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie się spodoba :) Ale dla mnie jak wspomniałam w recenzji przydługie opisy działają "jak płachta na byka". Daj znać jak ci się podobała :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam! :)
Zdecydowanie nie planuję lektury. Jest za dużo dobrych książek, żeby tracić czas na te słabe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Raczej po książkę nie sięgnę, bo przydługie opisu bardzo mnie zniechęcają. Poza tym wydaje się być tego bardzo "dużo" i przez te wszystkie wątki fabuła mnie raczej nie zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/