Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 340
Ocena: 8/10Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia. Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają złamane, reguły przestają obowiązywać.
Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo.
Po przeczytaniu "Hopeless" oraz "Losing Hope" autorstwa Collen Hoover przez kilka dni byłam rozdarta. Cały czas myślałam o losach bohaterów. Cóż zaczynając czytać "Ugly Love" spodziewałam się kolejnej podobnej do innych historii miłości, jednak zostałam niesamowicie mile zaskoczona i szczerze mogę przyznać, że jest to kolejna książka, która mną wstrząsnęła i pozwoliła patrzeć na miłość z zupełnie innej perspektywy niż dotychczas. Na pewno zostanie ona w moim sercu na długo...
"Różnica między brudną, a czystą stroną miłości polega na tym, że czysta strona jest o wiele lżejsza. Sprawia, że masz wrażenie, że szybujesz. Unosi cię i niesie.Czysta strona miłości sprawia, że latasz ponad światem. Szybujesz ponad wszystkim, co złe. Patrzysz z góry na to wszystko i myślisz sobie: "Jejku, cieszę się, że tu jestem". [...] Brudna strona miłości nie może cię unieść. Ciągnie cię w dół. Zatapia".
Tate, początkująca pielęgniarka, która wprowadzając się do mieszkania swojego brata Corbina nie przypuszcza, że jej życie w ciągu zaledwie kilku tygodni zmieni się diametralnie.
Miles, przystojny pilot, kolega brata Tate. Pierwsze spotkanie bohaterów nie jest do końca udane, jednak coś ich do siebie ciągnie. Miles na początku ustanawia jedną zasadę: "nie pytaj o przeszłość. [...]. I nie licz na przyszłość".
"Ból nigdy całkiem nie minie, Miles. Nigdy. Ale jeśli pozwolisz sobie na miłość, będziesz go czuł jedynie czasami, nie pochłonie całego twojego życia".
Na początku znajomość Tate i Milesa sprowadza się do jednego. Jednak po jakimś czasie Tate zaczyna czuć coś do Milesa. Ale czy ich miłość ma szansę bytu? Aby się tego dowiedzieć koniecznie sięgnijcie po powieść "Ugly love" autorstwa Collen Hoover.
"Tak właśnie się dzieje, gdy ktoś ci się zaczyna podobać. Na początku jest nikim, a potem nagle staje się wszystkim, czy tego chcesz, czy nie".
Losy bohaterów są opisywane z dwóch perspektyw. Teraźniejszość opisana została z perspektywy Tate. Natomiast z perspektywy Milesa, zostały opisane wydarzenia sprzed sześciu lat, które bardzo wpłynęły na charakter i sposób bycia chłopaka. Jego historia sprawia, że czytelnik nie jest sobie w stanie wyobrazić jaki ból przeżywa nasz bohater. Mało tego bez chusteczek się nie obejdzie. Także jeżeli zamierzacie czytać to paczkę chusteczek koniecznie musicie mieć pod ręką.
"Miłość nie zawsze jest piękna, Tate. Czasami przez lata masz nadzieję, że okaże się czymś innym. Czymś lepszym. A potem, zanim się spostrzeżesz, wracasz do punktu wyjścia i zostajesz z niczym".
Po raz kolejny zakochałam się w powieści, która wyszła spod pióra Collen Hoover. To niesamowite jak ta kobieta wpływa słowami na emocje czytelnika. Z każdą kolejną stroną nie można się od książki oderwać, a zagłębiając w historie bohaterów nie jesteśmy w stanie odłożyć książki nawet na chwilę, bo odczucia jakie przeżywamy nie pozwalają nam na to.
"Łatwo wziąć złudzenia za prawdziwe uczucia, zwłaszcza gdy patrzy się drugiej osobie w oczy".
Reasumując szczerze mogę powiedzieć, że kolejna powieść, która poruszyła moje serce i sprawia, że chcę sięgnąć po kolejne. Połączenie romansu, erotyku, i dramatu w jednym. Emocje jakie mną "targały" podczas czytania są nie do opisania. Radość, złość, gniew, smutek, nienawiść, wzruszenie. Jednak pokochałam obojga głównych bohaterów. Natomiast zakończenie sprawia, że pokochuję ich jeszcze bardziej i czytając ostatnią stronę nie mogłam pogodzić się z tym, że to już koniec tej historii. Zdecydowanie jest to jedna z tych powieści, które nie dają o sobie zapomnieć.
Książki tej autorki to nie mój typ, dlatego nadal się od nich wstrzymuje. ;)
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować :) Może coś się spodoba :)
UsuńNie przepadam niestety za tego typu literaturą. Widziałam już wiele recenzji książek tej autorki, a mimo to na razie żadna nie zachęciła mnie do sięgnięcia po którąś z nich.
OdpowiedzUsuńNiedługo na blogu pojawi się recenzja "Never, never" autorstwa Collen Hoover i Tarryn Fisher może cię zachęcę do spróbowania zapoznania się z jej twórczością :)
UsuńUwielbiam tę książkę, jak zresztą całą twórczość Colleen Hoover :) Co do historii Tate i Milesa, ja również nie umiałam odżałować, że to już koniec ich historii, ale zdradzę Ci, że autorka miło mnie zaskoczyła, przywołując na moment tychże bohaterów w innej swojej książce - "November 9", którą z całego serca polecam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po "November 9". Obecnie po przeczytaniu "Never, never" mam kaca książkowego :)
UsuńCzytałam, ale pierwsza połowa mnie wynudziła. Natomiast druga połowa była świetna i urzekła mnie. Na koniec nieźle się też popłakałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Zakochałaś się mówisz... :) To jeden z moich wyrzutów sumienia... stoi na półce :)
OdpowiedzUsuńKocham każdą książkę Colleen, jednak uważam, że ta jest jej najgorszą... Nie spodobała mi się prawie w ogóle. Albo inaczej. Była przeciętniakiem. Uważałam główną bohaterkę za totalną kretynkę. No wiesz, gadanie "ojejku jestem taka zraniona on traktuje mnie jak gówno" po czym na każde jego zawołanie wskakiwała mu do łóżka... lub na blat w kuchni. Po prostu to się dla mnie nie kleiło, choć zakończenie było naprawdę przecudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! https://bookwormss-world.blogspot.com/
Mnie się spodobała, jednak po przeczytaniu "Never, never" mogę stwierdzić, że ta druga jest dużo lepsza :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Chce ją przeczytać już od chwili, gdy miała swoją premierę. Będę musiała w końcu ją dorwać, bo bardzo lubię twórczość Colleen Hoover :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zagubiona w słowach
Collen Hoover ma świetny warsztat pisarski i z łatwością przyciąga czytelnika, który po przeczytaniu jednej powieści jej autorstwa chce sięgnąć po więcej :)
UsuńBardzo lubię książki autorki. :) Jednakże Ugly Love jakoś nieco mniej mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńO Autorkę wciąż się gdzieś potykam i o ile niektóre Jej książki jakoś zapamiętuję, żeby kiedyś przeczytać to "Ugly love" niekoniecznie.
OdpowiedzUsuń