niedziela, 4 listopada 2018

[64] "Przerwane milczenie" - Anna Feret

Autor: Anna Feret
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 312
Ocena: 10/10


Opis z okładki:  "Dziewiętnastoletnia Allison czasem ma wrażenie, że świat istnieje tylko po to, by sprawiać jej ból. W dzieciństwie porzucona przez ojca, skonfliktowana z rówieśnikami i zamknięta w sobie dziewczyna nie potrafi nawiązać bliskich relacji z obojętną i nieprzystępną matką. Jedyną rzeczą, na jakiej jej naprawdę zależy, jest przyjaźń z Williamem, wrażliwym chłopakiem, który – tak samo jak ona – nieustannie próbuje uciec od swoich traumatycznych przeżyć. Jego samobójstwo sprawia, że Allison pogrąża się w depresji i trafia na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Czy znajdzie się ktoś, komu będzie mogła zaufać i wyrzucić z siebie nagromadzony przez lata smutek?
To poruszająca historia o samotności i nierównej walce ze swoimi własnymi demonami, ale też próba zmierzenia się z krzywdzącymi stereotypami dotyczącymi chorób psychicznych. Czy potrafimy wysłuchać i zrozumieć tych, którzy najbardziej tego potrzebują? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak często ignorujemy wołanie o ratunek? Czy mamy w sobie dość siły i empatii, by pomóc przerwać czyjeś milczenie"?




Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że powieść "Przerwane milczenie" autorstwa Anny Feret to lektura dla czytelników zdecydowanie dojrzałych. Autorka w tej książce porusza naprawdę wiele trudnych, wręcz bardzo ciężkich tematów, które wymagają odpowiedniego zrozumienia przez czytelnika.

Początkowo nie brałam tej powieści w ogóle pod uwagę. Jednak coś mi podpowiadało, że warto poznać historię Allison. Po za tym okładka wzbudziła we mnie (trudno mi to nazwać) dziwne uczucie, które wzmogło we mnie chęć sięgnięcia po tę właśnie książkę. I wiecie co? Po raz kolejny intuicja podpowiedziała mi idealnie, gdyż ta lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie.

Allison to dziewiętnastoletnia dziewczyna tymczasowo mieszkająca w szpitalu psychiatrycznym. Zmaga się z anoreksją i depresją co nie pomaga jej w wyjściu z tego miejsca. Nastolatka od najmłodszych lat wycierpiała bardzo dużo jednak tak naprawdę na początku nikt nie zwracał na to uwagi. Dopiero, gdy jej stan pogorszył się drastycznie matka zauważyła, że coś jest nie tak, a dokładniej wtedy kiedy po śmierci przyjaciela Williama popadła w depresję.

Ta książka sprawiła, że zaczęłam patrzeć na świat zupełnie innymi oczami. Ta książka uświadomiła mi ile może być, bądź też jest w naszym gronie osób, które cierpią na różne zaburzenia. Ta powieść pokazała mi ile dziennie zakładamy różnych masek, aby tylko się komuś przypodobać.

W tej lekturze jak już wspomniałam jest poruszane naprawdę dużo ciężkich tematów. Po pierwsze autorka skupia się na zaburzeniu jakim jest depresja. Allison nie może sobie poradzić po samobójstwie Williama. Autorka stara się nam uzmysłowić, że to zaburzenie to nie tylko zamykanie w sobie i płakanie w ukryciu, czy też nie wychodzenie z domu. Ona pokazuje nam, że na depresję mogą cierpieć też osoby, które w ciągu dnia chodzą cały czas uśmiechnięte i szczęśliwe. Tak naprawdę to tylko maska pod której powierzchnią może kryć się ogromne cierpienie.

"Depresja nie zawsze jest skokiem z balkonu i bezsilnością przywiązującą cię do łóżka. Czasami to też nieschodzący z twarzy uśmiech i płakanie nocami. To duszenie w sobie błagań o pomoc i słów niemocy, gdy chcesz krzyczeć, a nie mówisz nic."

Drugim tematem ale jakże bardzo współczesnym jest próba dostosowania się do otoczenia. Czy nie jest tak, że w każdym gronie zachowujemy się inaczej? Inaczej zachowamy się przy rodzicach, inaczej przy znajomych, inaczej przy ukochanej osobie, a jeszcze inaczej w kolejce w sklepie. W tej powieści świetnie jest pokazane, że wpasowywanie w dane otoczenie nie zawsze jest dobre, a czasem może mieć dla nas tragiczne skutki...

"Boję się bycia sobą. Tak naprawdę bez żadnego racjonalnego powodu. Nie chce po prostu odstawać, być odtrąconą."

I najważniejsza według mnie kwestia poruszona w tej książce to samobójstwo. I nie chodzi tu tylko o jego popełnienie, ale o samo myślenie. Autorka w doskonały sposób wprowadza nas w umysł Williama, który od dawna to planował. Pozwala nam poznać jego myśli, przemyślenia na temat życia, śmierci, ludzi. I za to jestem Pani Annie niezmiernie wdzięczna. Za to, że tak świetnie ukazała nam jak zachowuje się i jak myśli człowiek ze skłonnościami do samobójstwa...

Język powieści jest prosty i łatwy w odbiorze. Jednak treść wręcz zmusza nas do zatrzymania się choć na chwilę i zastanowienie się nad sobą samym i nad naszym zachowaniem wobec innych osób.

Jestem bardzo wdzięczna, że było mi dane poznać historię Allison. Historię, która uświadomiła mi, że bycie sobą to cecha tak ważna, ale we współczesnym świecie bardzo ignorowana.
"Przerwane milczenie" to książka, o której się nie zapomina. To książka, która do końca życie pozostanie zachowana w sercu czytelnika. Książka bardzo poruszająca i wywołująca łzy. Ale jest to również książka, która wiele nas może nauczyć o życiu. Dlatego też uważam, że jest warta poznania jej. I szczerze Was zapewniam, że jeżeli ją raz przeczytacie na pewno nie zapomnicie.







Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi sztukater.pl

10 komentarzy:

  1. Kiedy pochylam się nad cierpieniem osób chorych psychicznie, czuję się bardziej bezradny niż w obliczu cierpienia fizycznego. Tu nie wystarczają medykamenty. Tu najważniejsze jest wsparcie, rozmowa i umiejętność słuchania. Dziękuję za bardzo ciekawą propozycję i bardzo wnikliwą, trafną recenzję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zaintrygowałaś. Będę musiała koniecznie przeczytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja. Udało ci się wydobyć z tej powieści wszystko co najlepsze. Depresja to zdecydowanie trudny temat... Będę miała na uwadze tę książkę.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam takie książki za bardzo wartościowe, wiec chętnie przeczytam! Na pewno wywoła we mnie dużo emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest bardzo wartościowa, a emocji wywołuje naprawdę dużo :)

      Usuń
  5. Bardzo wartościowa pozycja! Będę ją miała na uwadze!

    OdpowiedzUsuń