niedziela, 8 stycznia 2017

[11] "Na krawędzi" - Urban Waite

Autor: Urban Waite
Tłumaczenie:  Jan Kraśko
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 333
Ocena: 9/10


Opis z okładki: "Kiedy jesteś głodny, jesz. Kiedy chce ci się pić, pijesz. A kiedy jesteś spłukany przemycasz do kraju heroinę o wartości dziewięćdziesięciu tysięcy dolarów.
Czasami dwieście kilo heroiny,
Jeśli masz pecha, trafiasz na nadgorliwego stróża prawa i wtedy żarty się kończą.
Dobry szeryf depcze ci po piętach, żeby sprawiedliwości stało się zadość. Źli ludzie z kartelu ścigają cię, żeby odzyskać towar. Ty musisz stanąć do walki na śmierć i życie. Przy czym to pierwsze jest bardziej prawdopodobne.
Bo to nie jest kraj dla... pechowych ludzi".






Urban Waite stworzył powieść zaskakująco dobrą. Prawdę mówiąc nigdy wcześniej o pisarzu nie słyszałam, jednak książka rzuciła mi się w oczy i stwierdziłam, że jak w cenie promocyjnej to zaryzykuję i kupię i powiem Wam, że się nie zawiodłam. Stephen King miał rację twierdząc, że jest to "cholernie dobra książka".
Czytając tę powieść miałam wrażenie, że to gotowy scenariusz na film. A dlaczego? Dlatego, że wątki fabuły opisane i oddzielane są między sobą jak poszczególne kadry filmu. Taki sposób przedstawienia historii bardzo mi się spodobał. 
Hunt hodowca koni, który w swoim życiu popełnił wiele błędów, przez co siedział w więzieniu i jak sam uważa stracił przez to wiele lat swojego życia. Jednak ostatni raz zdecydował się przemycić heroinę do kraju. Bo dla pieniędzy, człowiek, któremu ich brakuje tak naprawdę jest w stanie zrobić wszystko. Niestety jeden błąd sprawił, że szybka i (jak z góry zakładał) nieskomplikowana akcja przemytu zaważyła na życiu jego i jego żony. Walka trwa. Każdy chce odebrać narkotyki. Każdy chce zdobyć pieniądze. Walka na śmierć i życie. Jednak wielu bohaterów walkę tę przegrywa, ginąc. 
Bobby Drake, zastępca szeryfa miasteczka chcąc przechwycić przemytników, pakuje się w kłopoty i musi być chroniony, jednak mimo próśb szeryfa Driscolla, nie może on poddać się i ciągle uczestniczy w "łapance" dealerów. Gdyż, Drake chce naprawić błędy ojca - byłego szeryfa - który chcąc pomóc synowi finansowo został złapany podczas przemytu narkotyków, za co odsiaduje wyrok, a Bobby chce zamazać bolesną ranę na honorze jego rodziny. W zakończeniu powieści bohater ten pokaże nam, że ma swój honor. Z wroga zostanie przyjacielem. Ale, żeby dowiedzieć się dlaczego musicie sięgnąć po tę pozycję.
Na koniec, najbardziej nieprawdopodobna i niezrównoważona psychicznie postać Grady Fishera. Hmmm... Rzeźnik, psychopata, morderca. Te trzy słowa najlepiej opisują tego niekonwencjonalnego bohatera. Urban Waite rewelacyjnie "wszedł w głowę" Fishera, doskonale przedstawił portret psychologiczny tego zachłannego żądzy krwi mordercy bez skrupułów.
Książka pokazuje nam, że nawet przyjaciel może być naszym wrogiem wydając innych na śmierć. Akcja toczy się bardzo szybko, nie zwalnia, nawet na minutę. Każdy bohater ma swoją historię, która wpływa na bieg teraźniejszych wydarzeń.
Reasumując nie spodziewałam się aż tak dobrej pozycji. Jednak zostałam mile zaskoczona, że udało mi się zapoznać z twórczością tego autora. Idealnie dobrane tempo, fabuła doskonała, wątki świetnie ze sobą współgrają, bohaterowie dopasowani charakterami do swoich zadań, sposób napisania powieści zadziwiający, ale jak najbardziej na tak! Liczę, że przy następnym spotkaniu z Urbanem Waitem również będę mile zaskoczona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz